Chyba o rodzinie
W oczach strach, w sercu lęk
Głowę niszczy każdy dźwięk
Wszystko wokół mi doskwiera
Co dzień zżera mnie cholera
Nie jest dobrze, ciągle źle
Czy to kiedyś skonczy się?
Pragnę szczęścia, pragnę zdrowai
Głowy w piasek już nie chowam
Najwazniejsza jest rodzina
Nawet gdy się ją przeklina
Mimo kłutni, momo znoju
Wszysci pragną żyć w pokoju
Najważniejsze nasze zdrowie
I to bysmy żyli w zgodzie
Mimo wszystko blisko siebie
Bo z rodziną jest jak w niebie