Makówa i jego poezja

Ile wart dziś jest nasz świat?

Tyle co bez płatków kwiat

Wszędzie wojny, kłamstwa, zło

Każdy myśli, no to co?

A tu odliczanie trwa

Zginiesz Ty i zginę ja

Wojna to zabawa bogatych ludzi

Takim nigdy sie to nie znudzi

Zwykłych ludzi mają gdzieś

Zniszczą nawet biedną wieś

W imię krwi i w imię władzy

Większość świata ktoś wysadzi

W imię pychi i chciwości

Zniszczą resztki społeczności

Dla nich to pstryknięcie palcem

My zginiemy w nierównej walce

Jak przewrotny bywa los

Raz ktoś daje Tobie cios

Raz zadajesz cios i Ty

Pokaż, że masz wielkie kły

Nie daj się nigdy nikomu

Nie daj zniszczyć swego domu

Samotność rozrywa serce i duszę

Z tego wszystkiego czasami się duszę

Brak pocieszenia, brak zrozumienia

Zamiast tego człek pełen wkurwienia

Brak jest bliskości, brak przytulenia

Od wielu lat nic się nie zmienia

Brak czułych słów i bycia potrzebnym

Czasami myślę jaki ten los wredny

Czy to brak szczęścia, czy urody brak?

Czekam aż ktoś da mi jakiś znak

Do okoła wyścig szczórów

Korupcja jest wśród mundurów

Każdy pragnie wielkiej kasy

Zakłamanie jest wśród prasy

Wszędzie kłamstwa dookola

Ciągle ktoś pieniędzy woła

Na ambonie jak na szczycie

Każdy chce być przy korycie

Wielkie kłamstwa, chora władza

Do ruiny doprowadza

Wyłam się z tego systemu

Zacznij myślec po swojemu

Nie daj się sterować innym

Nie daj się poczuwać winnym

Nie idź tam gdzie idą wszyscy

Nie bądź pełen nienawiści

Miej swój styl i bądź sobą

Inni Ci w tym nie pomogą

Co dziś w życiu się opłaca?

Podobno zła karma wraca

Co mam robić, czego nie?

Ja Cię pytam, a Ty mnie

Co jest warte, co nie warte?

Czy życie jest tylko żartem?

Życie to jest wielka sztuka

Całe życie trwa nauka

Życie lepsze stanie się

Kiedy będziesz obok mnie

Chciałbym unieść się nad chmurami

Spełnić marzenia i nie żyć wciąż snami

Być zdrowym i już nigdy nie chorować

By głowy w piasek nie musieć chować

Po prostu być sobą i być szczęśliwy

Ale na prawdę, nie tylko na niby

Nie jestem wampirem

Lecz lubię krew

Piję ją Tobie i sobie wbrew

Czerwona i gęsta

Dodaje mi męstwa

Jaśniejsza i rzadka

To dla mnie jest gratka

Jej smak i jej moc

Działa nie jedną noc

Kilka kieliszków krwi

Pomóc może i Ci

Na jakiej muzyce się wychowałem?

Jakiej muzyki w dzieciństwie słuchałem?

W ucho wpadała i przekaz miała

Była wspaniała, energię dawała

Muzyka Rockowa i Metalowa

Była i jest dla mnie wyjątkowa

Pierwsze zespoły jakich słuchałem

O żadnym jeszcze nie zapomniałem

Nirvana, Red Hot i Metallica

Taka dzieciństwa mojego muzyka

Iron Maiden, Korn i AC/DC

Taka muzyka pobudza me myśli

Acid Drinkers, Big Cyc i Maanam

Z inną muzyką się nigdy nie zadam

Offspring, Biohazard no i Manowar

Przełomu w moim życiu dokonał

Running Willd, Illusion i Vader

Tu poleciałem tylko przykładem

Sweet Noise, Dezerter i Closterkeller

Taka muzyka to nie jest feler

Zespołów tych było o wiele więcej

Gdy bym o wszystkich pisał, bolały by ręce

Taka muzyka mnie wychowała

Dla takich zespolów, cześć wielka i chwała

Taka muzyka ma serce i dusz

Innej nie słycham, nie chcę, nie muszę

Dużo też Punka i Hardcore było

I do tej pory to się nie zmieniło

Taka muzyka rozpala me serce

Będę jej słuchał bo kocham ją wielce

Na takiej muzyce się wychowałem

Kocham ją sercem, duszą i ciałem

Miałem irokeza i duzo kolczyków

Tumele w uszach i tatuaże

Do dzisiaj z częścią z nich łażę

Tatuaże zostały i w uszach tunele

Kolczyków już niestety niewiele

Taki mam styl i taki mam gust

Co inni myślą? Jak mam z tym luz

Mam swe poglądy i mocno w nie wierzę

Tym skurwysynom z sejmu nie wierzę

Muzyka Rockowa w mych żyłach plynie

A politycy to wielkie świnie

Ja dla nikogo się nigdy nie zmienię

Jestem spokojny, mam czyste sumienie

Nie wszyscy mają układy

Nie wszyscy są pełni zdrady

Nie wszyscy to zwykłe chamy

Nie jesteśmy tacy sami

Ten jest dobry, tamten zły

Ten ma zęby, tamten kły

Wiosna to wspaniały czas

Wszystko kwitnie wokół nas

Do życia się wszystko rodzi

Wiosną się czujemy młodzi

Dłuższe dni i więcej słońca

Dobry humor do dnia końca

Czas spacerów o podróży

Mało deszczu, mało burzy

Wiosna być by mogła ciągle

Że o lecie tu nie wspomnę

Miłości wiatr czy nienawiści wiatr?

Co jest warty cały świat?

Gdy myślisz, że coś jest nie tak

Czy coś robisz na wspak?

Czy chodzisz jak rak?

Chcesz latać jak ptak?

Oczywiste, tak czy siak

Czy ktoś jest Ci obojętny?

Jak produkt w życiu zbędny?

Ktoś Ci prawi komplementy?

Musisz być w czymś konsekwentny

Uważasz, że jesteś ponętny?

Czy masz w szklance trunek mętny?

Do życia musisz być chętny

Lodem skute serce moje

Ja miłości wciąż się boję

Chociaż pragnę być kochany

Być potrzebny, uwielbiany

Czekam aż nadejdzie czas

By być z Tobą chociaż raz

Muzyka mnie uspokaja

Muzyka mnie nastraja

Często humor poprawi

Lepszy nastrój sprawi

Muzyka jest od tego

Że oderwie od wszystkiego

Dobra na każde emocje

Raz spokojniej, a raz mocniej

Gdybym nie miał psa

Depresja była by bardziej zła

Naszczęście jest pies

I depresja aż tak zła nie jest

Coraz gorzej czuję się

Czy coś złego dzieje się?

Nie chcę umrzeć, pragnę żyć!

Tak po prosty być, być, być

Ta depresja i nerwica

Wielka zżera mnie kurwica

Dawno dobrze się nie czułem

Czym organizm swój zatrułem?

Chcę być sobą, marzyć, kochać

A nie wciąż się w domu chować

Nerwica w głowie panuje

Psychika moja szwankuje

Nie nad wszystkim panuje

Pomocy potrzebuje

Często się tym przejmuję

Mało co nie zwariuję

Nie każdy mnie szanuje

To w ludziach mnie szokuje

Lecz tym co są ze mną dziękuje

Dzięki wam lepiej się czuję

Pomóż mi odnaleźć siebie

Pomóż mi czuć się jak w niebie

Pomóż mi przez życie przejść

Pomóż mi na ziemię zejść

Pomóż mi odnaleźć szczęście

Z Tobą to możliwe będzie

Boli głowa i zawroty

Ciągle jekieś są kłopoty

Skroń pulsuje, w uszach piszczy

Ciężko rzec co mam na myśli

Brak skupienia, koncentracji

Czasami też brak reakcji

Jakieś mroczki przed oczami

Koszmary senne mam nocami

Jak długo jeszcze to będzie trwać?

Niech to się skończy, nosz kurwa mać!